Pechowe stroje i przeczucia Grześka

Pechowe stroje i przeczucia Grześka

Na mecz 21 kolejki wybraliśmy się do niedalekich Słup, gdzie naszym przeciwnikiem był zespół Burzy. Gospodarze mając na swym koncie 26 pkt znajdowali się w środku tabeli nie martwiąc się o ligowy byt, nas natomiast ( po bolesnej porażce w Wojciechach ) aby dalej myśleć o utrzymaniu, interesowały tylko 3 pkt. Pamiętając jednak o wysokiej porażce w pierwszej rundzie w Nowej Wsi ( 1:8 ) wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie.

Ale od początku. Wyszliśmy w składzie : Grzegorz ( b ), Tomo ( k ), Czaro, Sławo, Łukasz. W pomocy : Arek, Adam, Kamil, Iwan. W ataku Krzysiek i Danio. Zaskakująca dla postronnego kibica mogła wydawać się decyzja trenera Łazarczyka o wystawieniu od początku Danilo. W rozmowie przed meczem swą decyzję trener Łazarczyk argumentował tym, że Danilo pojawia się na praktycznie wszystkich treningach, na których prezentuje się naprawdę pozytywnie. Jak się miało okazać, miał trener nosa. Ale o tym później. Na ławce do dyspozycji trenera pozostali : Rafał ( Koniu ), Szymon, Marcin, Adaś W. oraz Marcel. Zatem pełna mobilizacja. Dodać należy, że wyszliśmy na to spotkanie w tradycyjnych, zielonobiałych strojach. W kuluarach przed meczem dało się słyszeć, że czerwone koszulki, w których wystąpiliśmy w Wojciechach ( pierwszy i jedyny mecz ) trzeba będzie spalić, gdyż są jakieś pechowe. Ale to może tylko plotki....

Wracając do meczu, godz 15:00, palące słonce w Słupach – zaczynamy ! Początek spotkania należał do gości, którzy wydawało się, że opanowali środek pola i starali się spokojnie rozgrywać piłkę od tyłu. Dało się natomiast zauważyć, że gdy podchodziliśmy wyżej to kilkukrotnie zmusiliśmy gospodarzy do nerwowego wybicia piłki, co owocowało odbiorem i wyprowadzeniem kilku naprawdę groźnych kontr.

Jednakże to co dobre dla nas miało przyjść później, bowiem to gospodarze otworzyli wynik. Wyglądało to następująco : rzut rożny po lewej ręce Grześka, do zbyt krótko wybitej przez nas piłki ponownie dopada zawodnik, który egzekwował ten stały fragment, ponawia wrzutkę, piłka wędruje na długi słupek, a tam dopada do niej napastnik Burzy, który spokojnie, bez krycia, pakuje piłkę głową do bramki. Zatem 1:0 dla gospodarzy. I znów nie da się oprzeć wrażeniu, że zaspaliśmy.

Na nasze szczęście odpowiedzieliśmy bardzo szybko. Czaro odbiera piłkę na naszej połowie, dopada do nie Arek, który spokojnie odgrywa ją na skrzydło do Bociana. Ten oddaje ją Arkowi i samemu urywa się w stronę bramki. Widząc to Arek spokojnie wykłada piłkę, niemal zapraszając Bociana w pole karne, który spokojnie mija bramkarza i wyrównuje stan meczu ( zainteresowani bramkę odnajdą w skrótach ).

I mimo, że w tej części gry gole nie padły to należy zaznaczyć, że obie ekipy miały swoje szanse. Po naszej stronie największe zagrożenie stwarzał Bocian, który jednak nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji będąc "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy.

Druga połowa zwiastowała równie dużo emocji, bowiem oba zespoły stawiały nadal na otwartą grę, chcąc przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kluczowa z naszego punktu widzenia była minuta 52, w której grającego na lewej pomocy Kamila zastąpił ulubieniec nowowiejskiej publiczności – Rafał, zwany Koniem. Natomiast nikt nie mógł spodziewać się, że już jeden z jego pierwszych kontaktów z piłką zakończy się golem. Ale od początku, przejmujemy piłkę na własnej połowie, trafia ona pod nogi pędzącego lewą stroną Rafała, który nie zastanawiając się wiele wrzuca piłkę na 16 metr. Tam przyjmuje ją Bocian, który skupia na sobie uwagę 3 obrońców. Następnie widząc kątem oka wbiegającego w okolice 11 m Danilo wykłada mu piłkę jak na srebrnej tacy. Danilo nie zastanawiając się wiele oddaje mocny, plasowany strzał po krótkim rogu i pewnie umieszcza futbolówkę w siatce. Zatem mamy to, po co przyjechaliśmy, prowadzimy 2:1 !

Po tej bramce gospodarze szukali swoich okazji na strzelenie wyrównującego gola, my zaś skupiliśmy się na wyprowadzaniu kontr. Jedna z takich akcji przyniosła nam 3 gola. Zamieszanie w środku pola, jeden z zawodników gospodarzy tak niefortunnie wybił piłkę w stronę własnej bramki, że zrobiło się z tego idealne podanie wyprowadzające Bociana na kolejne "oko w oko". Tym razem zimna krew Bociana dała mu 2 bramkę w tym meczu (zainteresowani odnajdą pierwszą część tej sytuacji w skrótach ). Zatem na 15 minut przed końcem zrobiło się 3:1 ! Ostudziło to trochę emocje i pozwoliło nam z nieco większym spokojem prowadzić grę. Ostatecznie już więcej goli w tym meczu nie padło, dzięki czemu mogliśmy dopisać kolejne 3 pkt. Zaznaczyć należy, że każdy z zawodników pojawiających się z ławki ( trener skorzystał z usług wszystkich rezerwowych ) dał coś od siebie, każda z tych zmian, nawet taktyczna, pozwoliła nam spokojniej kontrolować mecz i wytrącać z rytmu zawodników Burzy, którzy do końca próbowali odwrócić losy meczu.

Podsumowując, to były ciężko wybiegane 3 punkty. Punkty, dzięki którym to nadal w naszych rękach, albo nogach leży nasza przyszłość. Bowiem mimo tego, że GKS Gietrzwałd/Unieszewo dopisał 3 pkt za walkower z Jonkovią, to i tak utrzymaliśmy przewagę dwóch oczek. Po tej kolejce pewny utrzymania jest zespół Wojciech, który pokonał u siebie Polonię. Zatem na placu boju pozostały dwie ekipy. Leśnik i wspomniany wcześniej GKS. My w ostatniej kolejce podejmujemy GLKS Jonkowo, a GKS gości Burzę Słupy. I pewni możemy być tylko jednego, tylko zwycięstwo da nam pewne utrzymanie. Zatem Panowie pełna mobilizacja i widzimy się wszyscy w niedzielę. I niech po tym meczu zabrzmi śpiew : LEŚNIK WYGRAŁ MECZ !!!

Ps. kluczowe mogą być przed tym meczem przeczucia Grześka, który w tej rundzie dwukrotnie przewidział nasze zwycięstwo, mówiąc przed meczem, że będzie dobrze. Było to przed spotkaniami z Turznicą i właśnie Słupami. Zatem Grzegorz : jeszcze jeden raz !

Skróty                                                                                                                                                         Stoper

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości