Mecz na wodzie
Niedzielne spotkanie z drużyną GKS Dźwierzuty wyglądało dokładnie tak jak te z przed ponad 40 lat między Polską i RFN przegranym przez naszą reprezentację 0:1. Zanim jednak o tym pokrótce opiszemy pierwszą połowę spotkania. Obie drużyny zdecydowały się na otwartą grę kilka ładnych akcji mogły ucieszy kibiców obu zespołów. Niestety to goście zdobyli pierwsze bramki. Pierwsza z nich wpadła po prostopadłym dograniu dzięki niemu napastnik gości wyszedł sam na sam z bramkarzem. Po oddaniu strzału pewnie umieścił piłkę w siatce. Drugą bramkę straciliśmy po strzale z rzutu wolnego. Niestety po ładnym strzale piłka odbiła się od poprzeczki i dzięki temu zdobyła drogę do bramki. Przy tej stracie bramki nasz bramkarz popełnił mały błąd. Wychodząc nieznacznie z bramki pozwolił na to żeby piłka minęła go górą może gdyby był lepiej ustawiony do straty gola by nie doszło. Utrata dwóch goli nie załamała naszego zespołu chwilę później postanowiliśmy zaatakować. Po wyrzucie piłki z autu jeszcze na naszej połowie skonstruowaliśmy składną akcji lewą stroną boiska. Po szybkiej klepce do piłki dochodzi Bocian, który po minięciu dwóch obrońców oddał silny strzał z dużego konta. Mimo skrócenia konta bramkarz był bez szans i musiał wyjąc piłkę z siatki. W następnej akcji także lewą stroną tym razem drogę do bramki znalazł Romek. Przy próbie dośrodkowania w pole karne piłka mocno skręciła w stronę bramki, myląc tym zagraniem bramkarza wpadła mu za kołnierz. Pierwsza połowa skończyła się remisem 2:2. Przed jej zakończeniem nad boiskiem przeszła potężna ulewa z burzą, która zagrażała zdrowiu zawodników. W przerwie deszcz nie ustępował i w związku z tym sędzia spotkania postanowił przedłużyć rozpoczęcie drugiej połowy o ponad 20 minut. Gdy deszcz zelżał przyszło nam grać na boisku, które w większej połowie było zalane wodą. Było jej tak dużo że piłka stawała w miejscu utrudniając grę. Większość wody znajdowała się na połowie gości jak się okazało na nasze nieszczęście woda ta pomogła im w powstrzymaniu paru groźnych akcji naszej drużyny. Obiektywnie rzecz biorąc przy takich niekorzystnych warunkach lepiej się bronić niż atakować. Mimo utrudnień zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania. Po akcji prawą stroną boiska w polu karnym zostaje sfaulowany Patryk Morawiak. Sędzia dyktuje rzut karny, którego na bramkę zamienia Krzysztof Piłat. Niestety nie cieszyliśmy się długo z prowadzenia. Po dograniu piłki w pole karne piłka stanęła w błocie przed naszym obrońcą, który przy nieudanej próbie jej wybicia skierował ją pod nogi napastnika. Po jego dokładnym strzale piłka przy prawym słupku znalazła drogę do bramki. Jak już wspomniałem przy tych warunkach było nam bardzo ciężko stworzyć akcję staraliśmy się jak mogliśmy niestety opadliśmy z sił czego efektem była utrata kolejnej bramki. Po niedokładnym wybiciu piłka trafiła do napastnika, który po strzale z okolicy 16 metra posłał ją tuż przy prawym słupku. Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie z wynikiem 3:4 dla drużyny Dźwierzut.
Komentarze