Zwycięzców się nie sądzi !

Zwycięzców się nie sądzi !

W meczu 15 kolejki piłkarskiej Klasy A gościliśmy na boisku GKS Gietrzwałd/Unieszewo. Patrząc na pozycje obu zespołów w tabeli oczywisty był fakt, że czeka nas mecz z kategorii o 6 punktów.

Wyszliśmy w składzie : Grzegorz w bramce, obrona : Iwan, Tomo (k), Sławo i Czarek, w pomocy Arek, Kamil, Patryk, Rafał oraz Bocian. W ataku trener Łazarczyk postawił na strzelca bramki z Tyrowem – Adama. Niepokojący był fakt, że pojechaliśmy na ten mecz jedynie w 12. Dlatego też do protokołu meczowego na ławkę rezerwowych dopisany został również Trener Łazarczyk, dołączając do Marcela.

Wracając zaś do samego meczu, a konkretnie pierwszej połowy. Ciężko coś pozytywnego napisać o tej części gry. Największym pozytywem był fakt jej zakończenia wynikiem 0:0. Uczciwie należy przyznać, że w tej części przewaga gospodarzy nie podlegała żadnej dyskusji. Jednakże patrząc na to, że zawody toczyły się na dość wąskim placu, największe zagrożenie pod naszą bramką gospodarze stwarzali po stałych fragmentach gry. I co może być dość zaskakujące tymi stałymi fragmentami były rzuty z autu. Dokładne, mocne niczym dośrodkowania wykonywane nogą, rzuty z autu w wykonaniu jednego z zawodników gospodarzy momentami siały poważny zamęt w naszych szeregach obronnych. Dość powiedzieć, że po jednej z takich akcji piłkę zmierzającą nieuchronnie do naszej bramki z linii bramkowej wybił Sławo.

W drugiej połowie obraz gry niestety niewiele się zmienił. Ciągle to gospodarze byli bliżsi zdobycia gola. Kilkukrotnie jedynie skutecznym interwencjom Grzegorza zawdzięczaliśmy to, że nadal utrzymywał się bezbramkowy remis. Z redakcyjnego obowiązku należy wspomnieć, że ok 60 min na boisku pojawił się Marcel, zmieniając Rafała. Nadal jednak to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie.

Aż wreszcie na zegarze wybiła 74 minuta meczu. Minuta, która okazała się kluczowa dla całego przebiegu rywalizacji. Po jednym z dość nielicznych naszych wypadów sędzia odgwizdał rzut wolny z lewej strony pola karnego GKS-u. Do piłki podszedł Arek. Precyzyjnie wrzucił piłkę, do której w polu karnym dopadł Bocian. Jednak jego odbicie głową, bo trudno nazwać je strzałem, było na tyle szczęśliwe, że piłka trafiła do Toma, który szybkim strzałem głową otworzył wynik meczu. (skróty)

I mimo, że gospodarze do końca ambitnie walczyli o odwrócenie losów tego spotkania, kilkukrotnie rzucając wszystkie siły - nawet bramkarza - w nasze pole karne, to na nasze szczęście utrzymaliśmy 0 z tyłu.

Podsumowując, ogromnie cieszą 3 punkty, tym bardziej, że patrząc na przebieg całego meczu – gospodarze stworzyli od nas więcej okazji. Tu też największy indywidualny plus należy się Grzegorzowi, który kilkukrotnie swymi czasem niemożliwymi wręcz interwencjami ratował nas od utraty gola. Duży plus dla zespołu, za to, że stwarzając jedną 100 % okazję, potrafi ją wykorzystać. Brawo też dla trenera Łazarczyka, że mając 12 ludzi – potrafi złożyć z tego drużynę, która może w słabym stylu, ale jednak zwycięża na trudnym boisku w meczu o 6 punktów.

4 mecze - 7 punktów – progres jest aż nadto zauważalny. Jednak jeżeli chcemy się utrzymać w tej lidze, utrzymać się sami, nie patrząc na inne zespoły, to frekwencja na spotkaniach musi być dużo lepsza. Ciężko liczyć na to, że w każdym meczu będziemy mieli Grzegorza na perfekcyjnym poziomie i tyle szczęścia w ataku.

Kolejny mecz rozegramy w najbliższą sobotę w Nowej Wsi z Polonią Lidzbark Warmiński.

Skróty                                                                                                                                                           Stoper

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości